🐁 Na Jakim Kontynencie Leży Turcja

Turkmenistan, Republika Turkmenistanu ( turkm. Türkmenistan, Türkmenistan Respublikasy; w okresie ZSRR funkcjonowała nazwa Turkmenia) – państwo położone w Azji Środkowej, na północ od gór Kopet-Dag, pomiędzy Morzem Kaspijskim a Amu-darią. Kraj rozciąga się na 1100 km od wschodu do zachodu oraz na 650 km z północy na południe [4]. Turcja na jakim kontynencie się znajduje? 2012-05-24 19:04:01 Na jakim kontynencie leży Mezopotamia? 2010-09-11 17:28:02 Na jakim kontynencie leży Norwegia ? 2011-10-03 17:57:13 Nad jaką rzeką leży egipt 2011-04-26 17:04:02 Podaj jedno z mórz , na którym leży egipt POMOCY PLZ !!!!!! 2017-03-07 17:46:01 Na jakim kontynencie i nad jaka rzeka leży Egipt ? Na jakim kontynencie leży : 2011-11-04 21:04:52; Na jakim kontynencie żyją tygrysy? 2011-04-28 16:02:36; Załóż nowy klub Poradniki z kategorii. Turcja to państwo leżące na pograniczu Europy i Azji, położone na półwyspie Anatolijskim. Graniczy z Gruzją, Armenią, Iranem, Irakiem, Syrią, Grecją i Bułgarią. Turcja leży między Morzem Czarnym na północy, Morzem Egejskim na zachodzie oraz Morzem Śródziemnym na południu. Gdyby pominąć kraje zwyczajowo uznawane za nieeuropejskie (Turcja i Kazachstan) ze względu na fakt, że tylko nieznaczna ich część leży na kontynencie europejskim to lista wyglądałaby trochę inaczej z czym można zapoznać się poniżej. Największe państwa Europy. 10 największych państw w Europie pod względem powierzchni to zatem: 1) Flaga USA to: a) b) c) 2) To dzielnica w Los Angeles, gdzie filmowy trwa interes. Od stu lat w niej kręcą stale, różne filmy i seriale. A na wzgórzu stoi napis: a) b) c) 3) Kiedy Stany Zjednoczone zyskały niepodległość? a) 16 listopada 1999r. b) 4 lipca 1776 r. c) 29 lutego 1592r. 4) Na jakim kontynencie leżą Stany Zjednoczone? Trudny quiz dla urlopowiczów! Sprawdź, czy wiesz to o najpopularniejszych kierunkach na wakacje [Kopia] [QUIZ] Powstała ona na podstawie opinii cz Newsy. Hot Stuff. Na jakim kontynencie leżą te państwa? Pytanie 1 z 11. Na jakim kontynencie leży Argentyna? Ameryka Północna. Ameryka Południowa. A5Q3tLq. Kreta to największa grecka wyspa, znajduje się na Morzu Śródziemnym pomiędzy Grecją, Turcją, bliskim wschodem a Afryką. Po wznowieniu lotów na Kretę z polskich miast, wielu z nas się zastanawia gdzie tak naprawdę leży Kreta? Na jakim kontynencie? Czy w Europie, Azji czy może Afryce? Wyspa otoczona przez Europę i Afrykę. Jest to także 5 największa wyspa na Morzu Śródziemnym, ma powierzchnię 8450 km 2. Kreta obejmuje dwie strefy klimatyczne, śródziemnomorską i północnoafrykańską, z czego więcej jest tej pierwszej. Widać to zresztą na pustynnych i ubogich w roślinność zdjęciach Krety, blisko jest Krecie do położenia Cypru i krajobrazów z pobliskiej wyspy. Kreta politycznie oczywiście należy do Grecji i jest jej częścią, dołączyła razem z Grecją do Unii Europejskiej w 1981 roku oraz do Strefy Schengen 26 marca 2000 r. Geograficzne położenie Krety Kreta znajduje na takich koordynatach: 35° 12′ 36″ N, 24° 54′ 36″ E. Kreta znajduje 100 km od wybrzeży Europy i Peloponezu, 180 km od wybrzeży Turcji i Azji oraz 290 km od wybrzeży Libii i Afryki. Pomimo bliskości innych kontynentów Kreta należy jednak geograficznie do Europy! Kulturowo, też możemy powiedzieć, że jest to miks bliskiego wschodu oraz Europy, więc po części wpływy azjatyckie na kulturę Krety są duże. Należy pamiętać o tym, że południowe wybrzeże pobliskiej wyspy Gavdos to najdalej na południe wysunięty punkt Europy. To tylko 48 km na południe od Krety. Jeśli jesteście ciekawi – pisaliśmy także o najdalej wysuniętym na zachód punkcie kontynentalnej Europy. Oto, podsumowanie tego małego, acz ciekawego tematu na jakim kontynencie leży Kreta. Geograficznie Kreta należy do Europy i leży na kontynencie Europa. Kulturowo, należy do Europy z małym miksem azjatyckim. Politycznie należy do Grecji, a ona do Unii Europejskiej. 15 milionów lat temu Kreta była połączona z Europą i stanowiła część całości kontynentalnej. Zobacz także: Top 13: Najlepsze atrakcje Krety. WYJĄTKOWA Kreta i jej tajemnice Top 13: Najlepsze plaże na Krecie, wskazówki, UKRYTE DIAMENTY Top 9: Co kupić na Krecie? Co przywieźć? Pamiątki z Krety Zobacz także Strona używa ciasteczek(nie, nie włoskich cantuccini), czy akceptujesz ten fakt? Cookie settingsAkceptuje Kapadocja jest jednym z najciekawszych miejsc w Turcji. Wielu turystów zastanawia się gdzie jest Kapadocja. Gdzie leży Kapadocja? Czy Kapadocja jest w Europie czy w Azji? Jaki to kontynent? Sprawdźmy!Gdzie znajduje się historyczna kraina Kapadocja w tym słynne skalne miasto Uchisar? Kapadocja jest w Turcji w centralnej Anatolii. Za obszar Kapadocji przyjmuje się prowincje takie jak Nevsehir, Kayseri, Aksaray, Kirsehir, Sivas oraz Nigde. Jaki to kontynent? Gdy już wiemy gdzie jest Kapadocja warto zastanowić się jaki to kontynent. Środkowa Anatolia to region położony na półwyspie Azja Mniejsza. Jak sama nazwa wskazuje Półwysep Azja mniejsza jest w Azji. Odpowiedź na pytanie: na jakim kontynencie jest Kapadocja brzmi: Kapadocja jest w przeczytać również: Łukasz Maziewski: Gdyby na stosunki międzynarodowe patrzeć jak na pozycjonowanie SEO, to powiedzielibyśmy, że pojęcie "pułapki Tukidydesa" trenduje w górę. Jesteśmy w przededniu nadchodzącego konfliktu?Dr Dominika Choroś-Mrozowska: Gwoli wyjaśnienia: pułapka Tukidydesa to pojęcie o nieuchronnym zderzeniu mocarstw. Dominującego, czyli obecnie USA, i tego, które ma ambicje, żeby dominować – a więc Chin. Odpowiadając na pańskie pytanie: nikt tego nie wie, ale w dyskursie naukowym i politycznym od dawna pojawiają się takie obawy. Oficjalnie chińska ekspansja na Zachód ma odbywać się na zasadach pokojowych, co oznacza unikanie konfliktów. Szczególnie z nieoficjalnie?Działania Chin na Morzu Południowochińskim, polegające na rozbudowie tam bazy militarnej, niekoniecznie świadczą o pokojowym nastawieniu. Stanowią zagrożenie nie tylko dla tego więc inaczej: jak wpływa na region i na cały świat inicjatywa skrywająca się pod literami BRI? BRI, czyli Inicjatywa Pasa i Szlaku. Albo – jak kto woli – po prostu Nowy Jedwabny Szlak. Prezydent Xi Jinping ogłosił powstanie BRI w 2013 roku. Według chińskich deklaracji to jedna z ważniejszych inicjatyw mających przyczynić się do sprostania wyzwaniom stojącym przed współczesną globalną gospodarką. Ale jej powstanie nie było spontaniczne. Poprzedziła je seria działań i okoliczności, których efekt końcowy stanowiła właśnie to były za działania?Mówiąc krótko, już od końca lat 90. Chiny zaczęły realizować strategię, którą można by podsumować słowami: "iść na Zachód". Polegała na rozbudowie połączeń transportowych zarówno w kraju, jak i w krajach że Chińczycy mieli też pomysł "w zapasie".Słusznie. Druga ze strategii, strategia ekspansji zagranicznej, która realizowana była od roku 2000, gwarantowała wsparcie dla chińskich firm prywatnych i państwowych w realizacji inwestycji za granicą. Początków BRI można więc upatrywać już w pierwszej dekadzie nowego się wydarzyło na przełomie dwóch tysiącleci, że Chiny wskoczyły na konia tak korzystnej koniunktury?Był to czas, kiedy kraj ten intensywnie rozwijał nastawione na eksport gałęzie przemysłu, coraz śmielej wchodząc na zagraniczne rynki, nie tylko z towarami o niskiej wartości dodanej, ale również z tymi zaawansowanymi pod względem technologicznym. Coraz bardziej widoczne były jednak różnice w poziome rozwoju regionalnego kraju, co nie tylko powodowało problemy wewnętrzne, ale także osłabiało pozycję Chin na arenie międzynarodowej. Stało się to przyczynkiem do działań na rzecz aktywizacji gospodarczej słabiej rozwiniętych obszarów ChRL. W tym właśnie okresie - jako remedium na wyżej wymienione problemy - pojawiła się jedna z pierwszych wówczas koncepcji integracji azjatyckiej, w której to Chiny miały pełnić funkcję głównego dostawcy w tak Państwo Środka ruszyło na ale konkretnym bodźcem do usankcjonowania działań w ramach jednej, szerokiej koncepcji - która później zyskała miano BRI - była propozycja USA odnośnie budowy Nowego Jedwabnego Szlaku, w którym prym na kontynencie azjatyckim miał wieść Afganistan. Jako odpowiedź na amerykańską strategię geopolityczną powstała koncepcja Pasa Gospodarczego Jedwabnego ten chiński Nowy Jedwabny Szlak stał się groźny?Pekin twierdzi, że w ramach BRI Chiny dążą nie tylko do osiągnięcia korzyści ekonomicznych dla siebie, ale także do stania się regionalnym i być może globalnym liderem, który może wprowadzić nowoczesność w regiony, o których świat "zapomniał". Jest jednak zmiany w zakresie inicjatywy BRI powodują, że nie ma ona nadal konkretnej definicji i jest jednym z najsłabiej rozumianych zagranicznych projektów. Utrudnia to również pomiar i ocenę efektów realizacji tej koncepcji. To dlatego BRI wzbudza tak duże obawy Zachodu?Tak. Brak przejrzystości i brak wyraźnie sprecyzowanych planów stanowi problem i budzi wiele obaw wśród głównych graczy na arenie międzynarodowej, w tym UE. Poprzez tę inicjatywę Chiny próbują uzyskać wpływy w regionie, stając się głównym konkurentem UE, co może mieć oczywiście negatywne skutki dla unijnej pozycji. Szczególnie że możemy zaobserwować narastanie nierównowagi między Europą a Chinami. Chiny są coraz bardziej obecne w Europie, a same ograniczają dostęp do swojego Unia Europejska ma to spory. Chińska inicjatywa często nazywana jest "koniem trojańskim". To jedno z największych wyzwań dla współczesnej chińskim szlaku znajduje się też Polska. I odgrywa w nim niemałą to w tej układance część formatu "16+1" (początkowo 17+1, ale pod koniec ubiegłego roku z hukiem wycofała się Litwa, a kością niezgody był Tajwan), który stanowi tzw. "tylną bramę" do Unii Europejskiej oraz formę promocji BRI w regionie. To platforma współpracy między Chinami a krajami z Europy Środkowej i Wschodniej. Chinom zarzuca się, że poprzez coraz większe zaangażowanie w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie uzyskują one rosnące wpływy, próbują uderzyć w jedność UE oraz jej podstawowe Chiny inwestują w regionie, a niektóre europejskie rządy postrzegają chiński kapitał jako alternatywę dla funduszy unijnych. Chiny wyznają zasadę, że każdy kraj ma prawo kształtować własne ścieżki rozwoju, na własnych źle?Podkreślam kluczowy zwrot: na własnych zasadach. To znaczy, że na zasadach niekoniecznie demokratycznych. Leży to oczywiście w sprzeczności z uniwersalnymi zasadami europejskimi i może stanowić podstawy do rozwoju nacjonalizmu. Tendencje nacjonalistyczne, szczególnie w obliczu rosnących problemów gospodarczych państw europejskich, mają coraz większe odzwierciedlenie w nastrojach i sympatiach politycznych wielu europejskich społeczeństw. UE postrzega więc inicjatywę jako wyzwanie dla bezpieczeństwa, próbując jej sprostać poprzez nowe dyrektywy i co z obecnością wojskową?Chińska obecność w krajach BRI niekoniecznie oznacza uzyskanie do nich dostępu wojskowego. Bardziej chodzi o korzyści ekonomiczne. Jest jednak oczywiście jedno "ale" – rosnąca potęga gospodarcza może przecież przyczynić się do tworzenia chińskiej potęgi militarnej. Chiny poprzez BRI chcą rozszerzyć swój sukces gospodarczy, który ma być realizowany w oparciu o model chiński. Jest to wyzwaniem dla Unii, szczególnie że, jak wspominałam, w ten sposób Chiny rozpowszechniają wartości i idee będące często w sprzeczności z podstawowymi wartościami rozpychają się w portach europejskich. Bardzo chcieli wejść także w obsługę Bałtyckiego Terminala Kontenerowego w Gdyni. To się jednak nie chińskie firmy dokonują przejęć w strategicznych, pod względem światowego handlu, portach. Zakupiły one terminale towarowe na Oceanie Indyjskim, Morzu Śródziemnym oraz Atlantyku. W przypadku Europy tego typu transakcje realizowane były w Hiszpanii, Grecji, we Włoszech czy nie tak dawno również w Belgii. Szacuje się, że chińskie firmy państwowe mogą kontrolować około jednej dziesiątej całej przepustowości europejskich portów. Chiny mają np. większościowe udziały, a tym samym kontrolę, nad portem w Pireusie, który stał się główną bramą Chin do Europy. Czego można się obawiać w związku ze wzmożoną obecnością Chin w europejskich portach? Z pewnością jest to większa kontrola i rosnąca pozycja handlowa Chin w regionie. Ponadto warto zwrócić uwagę na chińskie modus operandi. Ich inwestycje w portach w Dżibuti, Cejlonie czy Pakistanie stały się przyczynkiem do rozmieszenia tam chińskiej marynarki wojennej. Oczywiście nie ma oficjalnych analogicznych planów w stosunku do portów europejskich, natomiast chińskie okręty wojenne złożyły już kurtuazyjną wizytę w greckim Porcie Pireus. Powinno być to także sygnałem ostrzegawczym dla Polski, szczególnie że Chińczycy są zainteresowani inwestowaniem również w naszym co powinna zrobić UE?Na pewno nie można pozwolić, aby to Chiny dyktowały, jak ma wyglądać wzajemny dialog polityczny. Dotyczy to w szczególności kwestii spornych, takich jak prawa człowieka, unijne embargo na broń nałożone na Chiny (w konsekwencji masakry na placu Tiananmen) czy przepisy dotyczące zamówień publicznych. A jakieś pozytywy? Skoro Chiny tyle inwestują, to chyba oznacza to nowe miejsca pracy w by było. Ale jak do tej pory BRI, w swoim obecnym kształcie, nie przyczyniło się do powstania dużej liczby miejsc pracy na Starym Kontynencie. Przeważająca część wszystkich dotychczasowych zamówień związanych z BRI została przydzielona chińskim wykonawcom. Ponadto import dużej części materiałów budowlanych oraz sprzętu budowlanego wykorzystywanych przy realizacji BRI pochodził właśnie z Chin, zamiast z krajów, w których realizowana jest dana inwestycja. Chinom zarzuca się także, że projekty BRI realizowane są zgodnie z normami przemysłowymi stosowanymi w dyskryminacyjny sposób, a zamówienia udzielane są w ramach nieprzejrzystych procedur przetargowych. Parlament Europejski zarzucał Chinom, że celem BRI jest utrudnienie wolnego handlu i zapewnienie przewagi chińskim przedsiębiorstwom. Istnieją też obawy, że rząd w Pekinie wykorzystuje inwestycje realizowane w ramach BRI jako element szerszej strategii, której celem jest przejęcie przez Chiny kontroli nad sektorem bankowym, energetycznym oraz łańcuchami zagrożenia, o których pani mówi, są oczywiste, a jednocześnie kolejne kraje wciąż się na to nabierają. To skomplikowane. Kraje słabiej rozwinięte, na przykład, są przyciągane przez chiński kapitał, który płynie do nich głównie w formie pożyczek na rozwój infrastruktury. Problem się zaczyna, kiedy kraje te nie mogą spłacać pożyczek, co powoduje destabilizację ich relacji, która staje się polityczna. W efekcie Chiny mogą rościć sobie prawo do ziemi, na której zbudowana jest infrastruktura. A to stwarza problemy i wewnętrzne, i zadłużone wobec Chin jest Dżibuti, którego zadłużenie w stosunku do Państwa Środka wynosi ok. 70 proc. PKB tego kraju. Poważnie zadłużone są też Kongo, Tonga, Malediwy, Kambodża i Sri Lanka, która niedawno ogłosiła bankructwo. W przypadku wszystkich tych krajów mówi się o tzw. pułapce zadłużenia – groźnym narzędziu, o którego używanie posądza się Chiny. W Europie Chiny też używają tego narzędzia?Nie na taką skalę jak np. wspomniane przez pana Dżibuti. Ale zadłużone wobec Chin są niektóre kraje bałkańskie, które czekają na przystąpienie do że robi pani wdech, więc przerwę: które kraje?Szczególnie Serbia oraz Czarnogóra. Niestety Chiny działają tam bardziej na zasadzie fuzji i przejęć niż inwestycji typu "greenfield", które są znacznie korzystniejsze dla kraju przyjmującego bezpośrednie inwestycje zagraniczne ("inwestycja greenfield" to w obszarze bezpośrednich inwestycji zagranicznych inwestycja polegająca na tworzeniu od podstaw nowego przedsiębiorstwa - przyp. red.). Ponadto, o ile Serbię można uznać raczej za beneficjenta chińskiego kapitału (mimo iż tu też pojawia się wiele kontrowersji związanych z rosnącym wpływem Chin na ten kraj, brakiem przejrzystości chińskich działań czy zanieczyszczeniem środowiska), o tyle nie można tego powiedzieć o Czarnogórze, która jest najbardziej zadłużonym w stosunku do Chin państwem regionu (jej zadłużenie w 2020 r. przekroczyło 105 proc. PKB). Było to spowodowane przede wszystkim zaciągnięciem ogromnej pożyczki z chińskiego Exim Banku na sfinansowanie pierwszego odcinka autostrady ciągnącej się od wybrzeża, aż do granicy z Serbią. Jak do tej pory do użytku oddano dopiero 41 km tej autostrady, która jest jedną z najdroższych tego typu inwestycji na strumień gotówki te otrzymują coraz więcej chińskich inwestycji w infrastrukturę. Rosnąca rola Chin w tych krajach nie podoba się UE. Wspomniana Serbia korzysta z chińskich inwestycji, jednak oznacza to, że Chiny niebezpiecznie zwiększają swoje wpływy w sąsiedztwie NATO. W przeszłości rosnąca rola Chin w regionie nie była postrzegana jako zagrożenie dla bezpieczeństwa, ponieważ kraje takie jak Polska korzystały ze współpracy inwestycyjnej i handlowej z Chinami. Jednak przyszłe bezpieczeństwo w Europie jest obecnie analizowane w świetle tego, co dzieje się na coś zmieniła?To, że obecność Chin w wielu krajach naszego regionu nie jest już tak ciepło przyjmowana. W przypadku Polski, ze względu bolesne doświadczenie wojny, które jest głęboko zakorzenione w narodowej świadomości, bezpieczeństwo ma teraz znaczenie bezprecedensowe. W tym świetle szczególnie ważna wydaje się być też postawa Chin wobec rosyjsko-ukraińskiego konfliktu. Europa i jej rosnący sceptycyzm wobec Chin to jedno, ale dużą częścią Nowego Jedwabnego Szlaku jest też np. zaczęły zacieśniać współpracę z tym regionem na początku swojej transformacji, stopniowo budując pozytywny wizerunek swojej obecności na tym kontynencie. Jak wskazuje cześć badań, wysoki odsetek afrykańskich społeczeństw pozytywnie postrzega chińską obecność w ich krajach, choć są też i odmienne opinie. Chiny szczególnie aktywnie angażują się w Afryce Północnej, która ma być przyczółkiem BRI na tym kontynencie. To z tym regionem Chiny prowadzą wzmożony handel, inwestują w infrastrukturę czy rozwijają współpracę w dziedzinie finansów. Z częścią krajów prowadzą również wspólną politykę w zakresie bezpieczeństwa. BRI jest więc dla państw z tego regionu szansą na wzmocnienie stosunków gospodarczych, nie tylko z samym Państwem Środka, ale także z Europą czy krajami Bliskiego czego wynika zainteresowanie Chin Afryką?Z dostępu do tanich surowców, nowych rynków zbytu czy taniej siły roboczej. Oczywiście ma to też swoje negatywne jak wszędzie, gdzie pojawiają się Chiny. Starają się zaimplementować swój model rozwoju, który polega z jednej strony na nieingerencji w kwestie polityczne, a z drugiej na wspieraniu rozwoju gospodarczego. Nie ingerują w kwestie takie, jak demokracja, prawa człowieka czy też ogólnie rządy prawa. Dla niektórych rządów może to być więc atrakcyjna alternatywa w stosunku do narzucanych im wcześniej wartości nazwijmy to prozachodnich. Nie ingerują, inwestują, rozwijają… To w czym problem, chciałoby się w tym, o czym już wspomnieliśmy – w rosnącym zadłużeniu państw afrykańskich wobec Chin, które, jak można przypuszczać, jest znacznie wyższe niż wskazują na to oficjalne dane. Rosną obawy o przejmowanie przez Chiny afrykańskiego majątku będącego zabezpieczeniem chińskich kredytów. Dotyczy to zarówno infrastruktury, udziałów w przedsiębiorstwach energetycznych, jak i praw do eksploatacji surowców. W dyskursie politycznym pojawiły się nawet opinie, że Chiny próbują skolonizować Afrykę. Ze względu na model działania Chin zyskało to miano "kolonializmu ekonomicznego". Czy tylko ekonomicznego? Baza chińskiej marynarki wojennej w Dżibuti sama się nie to. Chiny mają w krajach afrykańskich wielu żołnierzy sił pokojowych. Odgrywają na tym kontynencie dużą rolę w zakresie dostarczania leków, żywności, budowaniu infrastruktury i wspomaganiu rozwoju krajów afrykańskich. Oficjalnie są tam po to, aby utrzymać spokój, w tym także zapobiegać handlowi znowu wraca pytanie: a nieoficjalnie?Można przypuszczać, że powodem ich militarnej obecności jest to, że są tam także Amerykanie, Japonia, Włochy oraz Francja. Ponadto Chiny musiały zmienić swoją politykę bezpieczeństwa zewnętrznego w wyniku tego, co się dzieje w tych częściach Afryki, gdzie niektóre chińskie inwestycje nie zostały tak ciepło przyjęte. Zrugiej strony dało to im pretekst do zwiększenia obecności militarnej w regionie. Oficjalnie w swojej polityce realizowanej w ramach BRI Chiny starają się wykorzystywać tzw. soft power, próbując ocieplać swój wizerunek, do czego miały przyczynić się na przykład igrzyska olimpijskie w Pekinie. W swojej polityce międzynarodowej korzystają jednak zarówno z przysłowiowego kija, jak i są chińskie pieniądze i inwestycje. A kijem?Sankcje ekonomiczne stosowane wobec państw, które nie podzielają chińskiej wizji świata. Przykładem mogą być stosunki chińsko-australijskie, które znacząco pogorszyły się po tym, jak Australia zażądała śledztwa w sprawie źródła pandemii COVID-19. Można jednak przypuszczać, że to brak akceptacji Australii dla nadmiernych, rosnących wpływów politycznych i gospodarczych Państwa Środka oraz wzmocnienie relacji z USA skłoniły Chiny do zastosowania wobec niej środków są obecne w Europie, w Afryce, na Bliskim Wschodzie, ale też na dalekiej Północy. To mało znany aspekt tej inwestycji. Istnieją trzy potencjalne szlaki przewozowe przez Arktykę, w tym północno-wschodnia trasa wokół Euroazji, północno-zachodnia trasa wokół Ameryki Północnej oraz środkowo-arktyczny szlak oceaniczny. Stanowią one tańszą i krótszą alternatywę dla obecnych - prowadzących przez Ocean Indyjski i Kanał Sueski - tras żeglugowych do co Chinom taka alternatywa?Bo mają obawy związane z bezpieczeństwem innych trans-europejskich tras morskich, zwłaszcza w kontekście przeciążenia Kanału Sueskiego, jak i braku stabilności w regionie Bliskiego Wschodu. Arktyka otwiera też nowe perspektywy dla handlu między Europą a Azją. To tam właśnie zlokalizowane są ogromne zasoby węglowodorów będące przedmiotem zainteresowania nie tylko krajów zachodnich, ale także Chin. I tak powoli, po kłębku dochodzimy do najmłodszej "odnogi" Nowego Szlaku Jedwabnego – prawdziwego dziecka XXI wieku, czyli Jedwabnego Szlaku w wersji cyfrowej. Chiny zainicjowały go w 2015 roku. Ma on na celu wsparcie chińskich eksporterów, głównie tych z branży technologicznej, w zakresie zaawansowanych technologii. Pomoc w tym obszarze oferowana jest także krajom zaangażowanym w BRI, z którymi Chiny podpisują umowy dot. współpracy w ramach Cyfrowego Jedwabnego Szlaku. Takie umowy zawierane są także z krajami rozwijającymi się, które są szczególnie zainteresowane wsparciem w zakresie technologii cyfrowych. Chiny mogą się w tym wypadku okazać kluczowe w zapewnieniu dostępu do infrastruktury krytycznej, dając tym krajom impuls do wsparcie w zakresie technologii cyfrowych – nie brzmi to dobrze, zważywszy na historię chińskich działań w tym zakresie…Nie brakuje opinii, że Cyfrowy Jedwabny Szlak stanowi jedną z form promocji chińskiego modelu władzy, który skłania się bardziej w kierunku autorytaryzmu niż zachodnich wartości demokratycznych. Chinom zarzuca się rozpowszechnianie wiedzy na temat nowych technologii inwigilacyjnych czy monitorowania oraz cenzurowania internetu. Obawy związane z chińską dominacją na polu cyfrowym, w tym budową sieci piątej generacji (5G) czy wyznaczaniem standardów technologicznych, mają także inne podłoże – chodzi o ich dostęp do danych wrażliwych. Stwarza to zagrożenie bezpieczeństwa w postaci chociażby cyberataków. Ponadto Chiny mogą wykorzystać stworzoną infrastrukturę np. w celach szpiegowskich, a w konsekwencji szantażowania elit pułapki zadłużenia, rosnące wpływy na całym świecie i coraz większe ambicje Chin. Co jest na końcu Nowego Jedwabnego Szlaku? Pułapka Tukidydesa czy jednak nie?Na pewno BRI miało przyczynić się do zakończenia dominacji Stanów Zjednoczonych w regionie Euroazji. Lądowe szlaki BRI miały stanowić alternatywę dla morskich korytarzy transportowych, na których prym nadal wiodą Amerykanie. Ale dużo jest głosów, że to, co Chiny chcą aby było postrzegane jako pomoc, tak naprawdę oznacza powstawanie olbrzymich długów i rosnące uzależnienie krajów przyjmujących. W tej kwestii amerykańską odpowiedzią na BRI jest koncepcja Build Back Better World (B3W) zaproponowana w 2021 r., która ma stanowić wsparcie finansowe na rozwój infrastruktury, jako alternatywa dla chińskiego BRI, oferowane krajom o niskim i średnim dochodzie. A czy znajdujemy się w pułapce Tukidydesa – można mieć co do tego uzasadnione obawy, ale jak mówiłam na początku, nikt tego tak naprawdę nie wie, nie mamy magicznej kuli. Pewne jest to, że jesteśmy świadkami – na razie gospodarczej – walki dwóch mocarstw o światową Dominika Choroś-Mrozowska - adiunkt w Katedrze Ekonomii Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Autorka licznych publikacji z zakresu wzrostu gospodarczego oraz międzynarodowych powiązań gospodarczych. Swoje zainteresowania badawcze w szczególności na gospodarce chińskiej oraz roli Chin we współczesnym systemie gospodarczymZobacz także: Jaki cel mają Chiny? Ekspert tłumaczyOceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

na jakim kontynencie leży turcja